Czy istnieją światy równoległe? To nie wymysł szalonych naukowców!

Kiedy miliardy lat temu z wielkiego „nic”, czyli ogromnej próżni, narodził się Wszechświat, powiększył się do sporych rozmiarów. I bazując na teoriach wielkich fizyków, wciąż się rozrasta. Nie wiemy, co kryją w sobie oddalone o miliony lat świetlnych galaktyki. Kosmici? Inne formy życia? A może światy równoległe?

Rachunek prawdopodobieństwa

Biorąc pod uwagę jak wielki jest wszechświat, wręcz niemożliwym byłoby uznanie, że w kosmosie nie ma życia. Skoro powstało w naszym układzie słonecznym, to w innych również. Zwykłe planety, na których rozgrywają się codzienne małe i wielkie dramaty. Być może toczą się wojny lub też, pracuje się nad nowymi rozwiązaniami technologicznymi.

Zobacz również: Czy kosmici istnieją? Obcy mogą zaglądać na Ziemię!

Idąc tym torem rozumowania, nie można wykluczyć więc jeszcze jednej kwestii, jaką jest istnienie światów równoległych. Na czym dokładnie to polega?

Tak samo, a jednak inaczej

Podział materii podczas wielkiego wybuchu zapoczątkowującego całe życie na ziemi, to w gruncie rzeczy jedna wielka niewiadomą. Być może więc, gdzieś w odległej galaktyce, jest świat kropka w kropkę podobny do nas. Osoby w nim żyjące mają podobne do nas rysy twarzy, charaktery i doświadczenie życiowe. Żyją jakby w zdublowanej rzeczywistości. Jednak raczej nigdy się o nas nie dowiedzą. Jedyną realną szansą byłby fakt, że oni są całkiem blisko nas. I mają o wiele bardziej rozwiniętą technologię.

Co będzie za miliardy lat?

Jedną z teorii, jaką fizycy z przyjemnością się dzielą, jest fakt, że wszechświat się rozszerza. Jednak najnowsze obliczenia wskazują, że nie jest to sprawa nieskończona. Kiedy nastąpi odwrócenie i wszechświat będzie się kurczył, może dojść do niecodziennych sytuacji zaburzających normalne funkcjonowanie i procesy w kosmosie. Dzięki właśnie tym anomaliom możemy przeniknąć do świata równoległego i zobaczyć naszego sobowtóra na własne oczy. Tylko, czy w związku z tym, nie zniknie świat, do jakiego jesteśmy przyzwyczajeni?